Tusia Travel
MAJORKA poza sezonem, co warto zobaczyć i gdzie pojechać?
Zacznę od tego, że jest to miejsce, które już od dłuższego czasu chodziło mi po głowie. W zeszłym roku planowałam kolejne urodziny na jednej z hiszpańskich wysp, jednak Majorkę udało mi się odwiedzić znacznie szybciej niż się spodziewałam. Cały pomysł wyjazdu wyszedł od moich rodziców, którzy zaproponowali wspólny rodzinny wypad na Święta Wielkanocne. jednak nie mieli jeszcze pomysłu na destynacje. Niewiele myśląc, złapałam za laptopa i od razu w wyszukiwarce wyskoczyła mi jedna z tańszych destynacji, a była nią właśnie Majorka.
PRZELOT

Mówiąc "tanio" o biletach, mam na myśli mniej niż tysiąc złotych, bo takie ramy sobie założyliśmy podczas szukania. Tym samym, za bilet w obie strony z Warszawy do Palmy i z powrotem zapłaciliśmy 500 zł za osobę z bagażem podręcznym liniami RyanAir.
(Przed samym wylotem dokupiliśmy sobie wspólnie jeden bagaż rejestrowany, do którego spakowaliśmy wszystkie rzeczy, których nie mogliśmy zabrać na pokład).
ZAKWATEROWANIE
Została nam jeszcze najważniejsza kwestia, czyli nocleg. Tutaj zrobiliśmy wielką burzę mózgów, ponieważ jadąc na wyjazd rodzinny w 7 osób, nie szukaliśmy imprezowych okolic, tylko tych spokojnych i kameralnych. Powiem szczerze, że ceny na booking oraz airbnb były kosmiczne, tym samym nasze poszukiwania trwały nieco dłużej niż planowaliśmy. Wreszcie za poleceniem jednego Pana, którego posiadłość nam się spodobała, zostaliśmy przekierowani na hiszpańską stronę z tymi samymi ofertami co na podanych stronach wyżej, jednak po znacznie lepszych cenach. Tym samym w końcu udało nam się znaleźć odpowiednie miejsce. FINCA - bo tak się nazywa większość lokalnych domów, jest to hiszpańska wersja agroturystyki, czyli wiejska nieruchomość, z ogrodem, sadem czy basenem.
Lokalizacja trafiła nam się znakomita, ponieważ do każdego krańca wyspy dojazd zajmował nam nie więcej niż 1h.
W naszej fince znajdował się ogromny basen, 4 sypialnie, kuchnia, salon, miejsce do grillowania i wielki ogród z drzewami, na których rosły świeżutkie pomarańcze i cytryny oraz przyprawy.
Dodatkowo, przy posesji miały swój wybieg kurki, kaczki oraz pieski.
Koszt wynajęcia takiego domu na tydzień to 2000 euro.
Zanim zacznę opowiadać o miejscach, do których warto się wybrać, chciałabym napisać klika krótkich zdań o samej wyspie.
MAJORKA - czyli największa hiszpańska wyspa Balearów na Morzu Śródziemnym, o długości ok. 100km i powierzchni 3640 km2.
21,2% mieszkańców wyspy stanowią obcokrajowcy, a dominują wśród nich Niemcy.
90% dochodów Majorki pochodzi z turystyki.
W środkowej części wyspy uprawia się winorośla, oliwki, truskawki, figi, cytrusy i warzywa. Z kolei w górach prowadzi się wypas owiec.
PUNKTY WIDOKOWE I NAJCIEKAWSZE MIEJSCA
Tutaj mogłabym wymieniać bardzo długo, ponieważ na wyspie znajduje się ich dosłownie ogrom. Znajomi którzy tu mieszkają, mówią, że po roku nadal odkrywają co nowe miejsca, więc ja się skupię na tych, które podobały mi się najbardziej.
Refugi del Coll Baix -
czyli zapierający dech w piersiach punkt widokowy,znajdujący się na północy wyspy. Można do niego dotrzeć autem, rowerem lub pieszo (bardzo wiele ludzi uprawia tutaj trekking oraz kolarstwo). Sam spacer może trwać nawet ponad półtorej h, ponieważ droga jest dosyć kręta i idzie się pod górę. My zdecydowaliśmy się na wycieczkę autem, co zajęło nam ok 20 min dojazdu na ostatni możliwy parking i 15 min spaceru do samego punktu docelowego, gdzie wśród śpiewu ptaków i towarzystwa kóz, wyłania nam się spośród drzew nieziemski widok na zatoczkę plaży Playa del Coll Baix. Polecam tutaj ubrać buty jakieś inne niż klapki czy japonki, ze względu na dosyć kamienistą ścieżkę.
Port d'Alcúdia -
w tym miejscu zdecydowanie polecam poświęcić chwilę na spacer wśród klimatycznych budynków, lśniących jachtów w porcie oraz kawkę z widokiem plażę w Alcudii.
Mirador del Cano Illes Malgrats -
moim zdaniem to jedno z najpiękniejszych miejsc jeżeli chodzi o widoki na wyspie. Brak ludzi, a poza ogromną skałą w której odbija się błękit wody można także podziwiać obłędne wille, z których strome zejścia maleńkich schodków prowadzą do samej plaży, gdzie można dostrzec zaparkowane na niej skutery wodne. Nie mogłam się napatrzeć, dlatego szczerze polecam to miejsce bo wygląda jak z pocztówki!
Catedra-Basilica de Santa Maria de Mallorca oraz centrum miasta Palma -
myślę, że to jest takie MUST SEE będąc na Majorce i żaden turysta nie wyjedzie z wyspy nie odwiedzając tego miejsca. Ta ogromna, majestatyczna Katedra robi naprawdę wrażenie. Ma ona aż 121 m długości, a sam spacer wśród wąskich uliczek oraz pięknych parków już jest niezapomnianą wycieczką. Budynek katedry rozpoczął się w 1230 roku i trwał przez 400 lat. My zdecydowaliśmy się na przechadzkę dookoła wśród królewskich ogrodów, jednak istnieje także opcja zobaczenia bazyliki od środka, która jest otwarta dla turystów przez cały rok, od pon. do piątku. Wstęp to koszt ok. 4 euro. Dodatkowo, bardzo polecam wybrać się na spacer po centrum Palmy i starym mieście, (są to właśnie okolice katedry) gdzie klimatyczne knajpki, przeróżne sklepy, (od tych markowych do stoisk z pamiątkami) oraz piękne widoki na pewno zachwycą Was swoim urokiem i pysznym jedzeniem.
Port Colonia de Sant Jordi -
miasteczko położone na południu wyspy, gdzie kameralny klimat rozkocha w sobie wszystkich tych, którzy nie przepadają za tłumami ludzi. Piękna promenada idącą wzdłuż portu wypełniona restauracjami z lokalnym jedzeniem na pewno przypadnie Wam do gustu, a podczas odpoczynku możecie skorzystać z piaszczystej plaży, leżącej zaraz obok portu, gdzie lokalni mieszkańcy spędzają swój wolny czas.
Cuevas del Drach -
czyli najpopularniejsze smocze jaskinie położone na wschodnim wybrzeżu Majorki, które słyną z najgłębszego podziemnego jeziora na świecie o długości 117 m oraz głębokości od 4 do 12m. Cała wycieczka trwa równo godzinę, a przez ten czas podąża się za przewodnikiem wyrytymi ścieżkami we wnętrzu 4 połączonych ze sobą skał. Zakończeniem całej atrakcji jest koncert we wnętrzu ciemnej jaskini, gdzie na żywo możemy posłuchać muzyki klasycznej, wykonanej przez miejscowych artystów, podczas płynięcia łodzią. Jeżeli będziecie planować wycieczkę w to miejsce, to zdecydowanie polecam zakupić bilet przez oficjalną stronę online, ponieważ kolejki tutaj są ogromne przez cały rok.
Torre de Vigilancia del Cap Blanc -
Czyli latarnia morska z widokiem na piękny horyzont. Trafiliśmy tutaj w drodze powrotnej, w poszukiwaniu idealnego miejsca z którego byłby widoczny zachód słońca. Był to strzał w 10, ponieważ cala trasa prowadząca do tego punktu jest idealnym miejscem aby po prostu zaparkować auto na poboczu i zejść na klif, gdzie można rozkoszować się przecudnym widokiem na pastelowe kolory nieba wśród obijającej się wody o urwiska pod naszymi nogami.
Mirador de Es Colomer -
Pomimo, że na wyspie znajduję się ogrom miejsc, z których można podziwiać uroki natury, to to, ma w sobie coś wyjątkowego. Cała trasa do tego punktu widokowego jest wielką serpentyną, gdzie każdego dnia zmierzają dziesiątki jak nie setki rowerzystów. Miejsce jest o tyle wyjątkowe, że cały ten północny cypel (o nazwie Cap de Formentor) posiada liczne wzgórza i punkty obserwacyjne, a z każdego widok rozchodzi się na różne strony wyspy. Jest on potocznie nazywany przez mieszkańców "miejscem spotkań z wiatrami". Pomimo, że byliśmy poza sezonem, mijaliśmy tłumy ludzi, którzy zmierzali w tym samym kierunku, jednak po dotarciu na miejsce nie było to tak odczuwalne i każdy mógł swobodnie dostać się do celu. Osobiście jestem zachwycona widokiem jaki rozpościera się na wystające skały oraz niekończący się błękit wody. Zaraz obok tego miejsca (ok 5 min skuterem czy autem pod górę) można także dostać się do wieży widokowej Albercutx watchtower, z której widać obłędny obraz pobliskiego miasta (Pollenca) i jego portu wraz z całą okolicą.
Port de Pollenca -
wracając z klifów półwyspu Formentor, aż szkoda nie zajrzeć do portu, którego można było podziwiać z wysokości. Liczne sklepy, kawiarnie i restauracje przyciągają tutaj spore liczby turystów, jednak warto zatrzymać się tu na świeże owoce morza z widokiem na port i promenadę.
Mercado - czyli najzwyczajniej mówiąc, uliczne targowisko słynące z najróżniejszych stoisk, od produktów spożywczych po kwiaty, odzież, biżuterię, pamiątki, itd. W zależności od miejscowości, każde z targów odbywa sie w różne dni tygodnia (ich rozpiskę można bez problemu znaleźć w Google wpisując "targi majorka"). Dla niektórych może to nie być niczym wyjątkowym, jednak osobiście byłam bardzo zadowolona, że zebrałam się szybciej i mogłam zobaczyć lokalne życie ludzi, ich wyroby oraz poczuć autentyczny klimat miasta. Miejsce tysiąca zapachów i kolorów a przede wszystkim uczta dla kubków smakowych, bo przy każdym ze stoisk można było spróbowac przeróżnych wyrobów, tj: sera, oliwek, mięsa, itp.
*My wybraliśmy się do najbliższego miasta od naszego zakwaterowania, czyli miasta Inca, gdzie targowisko odbywa się w każdy czwartek. Warto też odwiedzić to miejsce wcześnie rano, ponieważ ok. godz. 12:00 robi się naprawdę tłoczno.
PLAŻE
Es Trenc -
rajska plaża znajdująca się na południu Majorki o długości 2km, która wygląda jak wyciągnięta prosto z pocztówki, czy galerii Google. Dzięki krystalicznej wodzie, białym piasku i płytkim dnie, uchodzi za najpiękniejszą plaże na wyspie. Ze względu na to, że znajduje się ona w rezerwacie przyrody, nie ma tu żadnych zabudowań, a wjazd na parking jest płatny. My będąc skuterem zaplacilsimz 2 euro. Dojście na samą plaże wśród wydm to około 10min, jednak zdecydowanie warto wybrać się tu wczesną porą, aby uniknąć tłumów.
Platja de Muro -
plaża położona pomiędzy dwoma znanymi miejscowościami: Puerto de Alcudia oraz Can Picafort. Tutaj znajdziecie dosłownie wszystko to, czego potrzebuje każdy turysta będąc na morzem, czyli liczne sklepy, apteki, wypożyczalnie aut, stragany, nadmorskie restauracje, supermarkety, bary i wiele wiele innych. Ja osobiście nie przepadam za aż tak komercyjnymi miejscami, dlatego będąc tu poza sezonem miałam ogromne szczęście mogąc przechadzać się wśród pustych uliczek i jeszcze pozamykanych stoiskach. Sama plaża charakteryzuje się bardzo rodzinnym klimatem i tym, że jest najdłuższa na wyspie, osiągając ponad 5km i dzieli się na 4 sektory. Na wybranych można uprawiać takie sporty jak kitesurfing czy windsurfing lub po prostu podziwiać ten sport z brzegu.
Calo d'en Monjo -
rezerwat przyrody, w którym można znaleźć maleńką zatoczkę z kameralną plażą dla turystów, lubiących opalać się nago.
(Żeby nikt nie był zdziwiony:)). Lazurowa woda i wystające placki skał na których można się opalać sprawiają, że można się tu poczuć jak na prywatnej plaży. Miejsce jest dosyć mocno uczęszczane ale z racji, że rezerwat jest ogromny, każdy może znaleźć miejsce dla siebie. Podczas naszego spaceru mijaliśmy sporo osób z namiotami i prowiantem, którzy wybierali się do rezerwatu na kemping.
JEDZENIE
Z racji, że wyspa jest bardzo dobrze zurbanizowana, dostęp do jakichkolwiek supermarketów nie jest problemem. Z tego względu zakupy robiliśmy w pobliskim Lidlu czy Spar a śniadania szykowaliśmy sobie w naszym domu. Ceny w takich sklepach są bardzo zbliżone do naszych w Polsce.
Jeżeli chodzi o klimat hiszpański, typowe dla niego są dania typu "Tapas"- czyli niewielkie przekąski, serwowane na ciepło lub zimno. Jest to najlepszy sposób na spróbowanie różnych dań, nie przejadając się.
Z racji, że większość z nas jest wegetarianami, nie polecę tutaj konkretnych restauracji, ponieważ każdego upodobania kulinarne są różne, jednak przy wyborze, polecam kierować się lokalnymi produktami znajdującymi się w menu takimi jak np: owoce morza, ryby, paella, nachos, oliwki, warzywa czy pyszna Sangria(napój alkoholowy).
Osobiście, w każdym miejscu byłam bardzo zaskoczona przepysznym nachos, za którym na codzień nie przepadam, jednak tutaj było to moje ulubione "danie" - ponieważ jak na przekąskę 1 porcja była zdecydowanie za duża więc traktowałam je jako posiłek.
TRANSPORT
AUTO - z czystym sumieniem mogę Wam tutaj polecić wypożyczalnie znajdującą się 1,2 km od lotniska o nazwie: ROIG Rent a Car, gdzie przemiła obsługa w ekspresowym tempie załatwia całą rejestrację oraz przy jakichkolwiek problemach, służą natychmiastową pomocą. (Pamiętajcie o wykupieniu ubezpieczenia). Ich firmowy bus odbiera Was z lotniska i zawozi do wypożyczalni. Tak samo przy powrocie. Ceny są oczywiście zależne od wielkości, jakości i marki auta. W naszym przypadku był to Hyundai Tucson, który na każdej trasie sprawdził się bez zarzutów.
ROWER - Majorka słynie ze swoich niezliczonych tras rowerowych, dlatego też niektórzy nazywają ją "rajem dla kolarzy". Będąc na miejscu widziałam więcej rowerzystów niż kierowców, więc podczas prowadzenia auta, warto mieć oczy dookoła głowy. Mój tata wraz z bratem zdecydowali się na wynajęcie rowerów. Jeden z nich zdecydował się na elektryczny i był to koszt 35 euro/doba, z kolei drugi na kolarzówkę która kosztowała 40 euro/doba.
SKUTER - na ostatnie dwa dni zdecydowaliśmy się na eksplorowanie wyspy skuterem, co jak się później okazało, nie było najlepszym pomysłem przy aktualnej pogodzie w kwietniu. Wiatr był na tyle zimny, że baaardzo zmarzliśmy, a pół h trasa dłużyła się w nieskończoność. Dlatego polecam wynajmować skuter przy temperaturach wyższych niż 20 stopni. Cena za dobę wynajęcia to 45 euro poza sezonem.
POGODA (ja byłam na początku kwietnia)
Wybierając się tu zimą czy wczesną jesienią, warto zaopatrzyć się w kurtkę lub bluzę i długie spodnie, ponieważ pomimo słońca, wiatr potrafi być chłodny, a w nocy temp spada do zaledwie 8 stopni. Woda w morzu w tym okresie jest również letnia. W słońcu z kolei można nieźle się opalić (lub nawet spalić) dlatego warto wziąć ze sobą i używać SPF, niezależnie od pory roku.
Podsumowując całą podróż, jestem baaardzo mile zaskoczona. Głównie dlatego, że wyspa jest pełna różnorodności. Można znaleźć tutaj piękne komercyjne miejsca, jednak tak samo nie brakuje dzikich zakątków, w których możemy być całkowicie sami, wystarczy zapuścić się w wyspę i po prostu ją odkrywać.
Dla osób szukających towarzystwa, zabawy i tańca znajdzie się ogrom miejsc z barwnym życiem nocnym, zwłaszcza w Palmie, a z kolei dla tych którzy cenią sobie ciszę i spokój, nie będzie problemem znalezienie sobie przeuroczych, romantycznych miejsc wśród natury i widoczków. Już po wyjściu z samolotu dało się odczuć tą niesamowicie radosną energię jaka towarzyszy temu miejscu.
To co zaskoczyło mnie najbardziej, to to, że pomimo braku sezonu, w niektórych (tych najbardziej znanych) miejscach było BARDZO dużo turystów. Dlatego do teraz nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak to miejsce musi być zatłoczone a wszystko oblegane u szczytu sezonu. Zdecydowanie miasto Palma jest tym najbardziej uczęszczanym miejscem, gdzie można zauważyć te ilości, ponieważ cały czas przeciskaliśmy się przez innych odwiedzających miasto. Dlatego też jakbym miała wybrać się tu po raz kolejny, zdecydowanie nie byłby to Lipiec ani Sierpień.
Tym sposobem Majorka wskoczyła do mojego top 3, jeżeli chodzi o ulubione wyspy w Europie i z przyjemnością wrócę tutaj jeszcze raz, aby odwiedzić nieznane mi jeszcze na niej miejsca, których jest całe mnóstwo. Pamiętajcie też, że wszystko jest moją prywatną opinią i każdy kto był również na Majorce może mieć odmiennie zdanie. Ja opisuje wszystko według własnych odczuć i doświadczeń.
Na sam koniec, dodam jeszcze kilka ciekawostek dotyczących Majorki, o których może jeszcze nie słyszeliście :
Plaże na Majorce należą do najczęściej odwiedzanych na świecie. Przykładowo, ponad 500 000 turystów odwiedza plażę Es Trenc rocznie, a turyści są tak liczni, że zabierają z plaży aż dwadzieścia pięć ton piasku.
W mieście Palma mieszka prawie połowa ludności Majorki.
Na wyspie jest przeciętnie ponad 300 dni słonecznych w roku.
Co roku na Majorkę przybywają miliony turystów. W 2014 r. lotnisko Sant Joan w Palmie obsłużyło ponad 27 832 865 osób. W tym samym roku ponad 1,5 mln turystów odwiedziło wyspę drogą morską.
Cała wyspa liczy około aż 3000 restauracji.
Jeżeli ktoś z Was dotarł do końca to bardzo się cieszę i zapraszam do innych postów na stronie.
A jeżeli macie jakieś dodatkowe pytania dotyczące Majorki, to z chęcią na nie odpowiem w miarę możliwości, bo po tygodniowym pobycie niestety nie udało mi się odwiedzić wszystkich zaplanowanych miejsc. Może następnym razem będzie to trochę dluższy wyjazd i wtedy powstanie kolejny wpis "part2" :)
Miłego dnia i do zobaczenia !
T❤
A tutaj wstawiam jeszcze kilka ulubionych kadrów do obejrzenia: